Behind the Frame: The Finest Scenery

Behind the Frame: The Finest Scenery
Sztab VVeteranów
Tytuł: Behind the Frame: The Finest Scenery
Producent: Silver Lining Studio
Dystrybutor: Akupara Games
Gatunek: Logiczna
Premiera Pl:0000-00-00
Premiera Świat:
Autor: Ksiądz Malkavian
Ocena
czytelników bd GŁOSUJ
OCENA
REDAKCJI 70% procent
Głosuj na tę grę!

Behind the Frame: The Finest Scenery

Gdy szukacie tytułu pełnego emocji, ale raczej tych mniej gwałtownych i skłaniającego do refleksji, to jest jeden z nich. Przypomina klimatem animacje studia Ghibli, takoż oprawą graficzną i dźwiękową.
behind-the-frame-the-finest-scenery,-recenzja-28066-1.jpg 1Gdyby przyszło mi określić tę grę jednym słowem, to użyłbym: stonowana. Tytuł stworzono w celu dostarczania uczucia katharsis, acz umiarkowanego w emocjonalnej skali Richtera. Bez wielkich dramatów, traumatyzujących tragedii czy silnych porywów serca. Żadnego tam przymierania głodem czy amputacji części własnego ucha w afekcie. Ot, takie "dzianie się" - takie określenie poznałem dekady temu od znajomej córki nota bene artysty, bardzo pasujące do fabuły. Malarska twórczość przeplatająca się z prozą życia. Jednak czy wyłącznie...? Z czasem pojawiają się pewne wątpliwości, włącznie z tymi dotyczącymi percepcji rzeczywistości.

Kierujemy poczynaniami docenianej artystki malującej właśnie kolejny obraz na zbliżający się wernisaż. Naturalnie nie samą sztuką artysta żyje, więc musimy zadbać o inne potrzeby, takie jak śniadanie, kawa, zadbanie o życie zawodowe czy stworzenie odpowiedniego nastroju dla inspiracji poprzez włączenie muzyki. Większość tych czynności jest intuicyjnie prosta, niemniej część będzie obwarowana koniecznością rozwiązania drobnych łamigłówek. Ich rozwiązanie wymagać będzie od nas tej odrobiny spostrzegawczości i czasami nutki motywowanej ciekawością wścibskości. Gratyfikacją będzie dla nas dalszy ciąg fabuły oraz często kolejne tubki kolorowej farby. Są one o tyle istotne, że nasza początkowa paleta jest niekompletna, co czyni nasz obraz niemożliwym do ukończenia od startu.

Za towarzystwo mamy starszego sąsiada z budynku naprzeciw (także malarza) oraz jego kota, który potrafi niespodziewanie pojawić się i - jak to koty mają w zwyczaju - odrobinę nabroić. Po prawdzie, bywa on siłą sprawczą wielu pojawiających się zagadek, ale pozostawia też wskazówki
, na swój koci sposób. Zagwozdką jest kto z sąsiadów jest mniej towarzyski: wpadający oknem z niezapowiedzianą wizytą kot czy ignorujący naszą obecność kolega po fachu? A to dopiero początek, bo wątpliwości zaczynają się piętrzyć. Dlaczego w obu mieszkaniach pojawiają się podobne obrazy? Czy odmawiający współpracy w zapisie plików laptop coś oznacza? Czy nasza dieta oparta jest wyłącznie na białku, węglowodanach i kawie? To tylko przykłady: wnikliwe badanie najbliższego otoczenia zasieje w nas jeszcze więcej ziaren zwątpienia.

Jak już mówiłem: nastrój gry jest raczej stonowany. Fabuła prowadzi nas poprzez różne ścieżki i marzycielską refleksję do zdziwienia niewytłumaczalnymi wydarzeniami w naszej pełnej artystycznego nieładu pracowni. Będzie nam dane odczuć niepokój, ale daleko mu do lęku. Tempo jest niespieszne, co czyni napływ emocji subtelnym niczym pociągnięcia pędzlem na płótnie. Postacie są dojrzałe psychicznie i znajduje to odzwierciedlenie w ogólnym nastroju oraz rozwiązaniach fabularnych.

Fortunnie dla nas nieuzdolnionych malarsko maluczkich samo tworzenie obrazów nie wymaga od nas wielkiej sprawności manualnej - w grze naturalnie. Choć z drugiej strony przecież wszystko może być sztuką, co już udowadniali choćby prymitywiści. Niemniej bohaterka siedzi bardziej w klimatach impresjonistycznych. A jak my będziemy pomagać w procesie twórczym kierując jej poczynaniami? W sposób prosty, bo wystarczy przeciągnąć pędzlem w odpowiednim miejscu aby nanieść kolor czy wykonać szkic ołówkiem. Jeżeli malując źle dobierzemy kolor, to proces jest niejako cofany i komentowany westchnieniem. Wtedy możemy dokonać adekwatnej korekty.

Trudno powiedzieć coś więcej o scenariuszu czy postaciach, ponieważ to niedłubehind-the-frame-the-finest-scenery,-recenzja-28066-2.jpg 2ga rzecz i grozi to zepsuciem zabawy poprzez zdradzenie zbyt wielu szczegółów. Wydarzenia które zaobserwujemy mogą być przez nas zinterpretowane na różne sposoby i myślę, że wiele z nich może być prawidłowe. To poza łamigłówkami może stanowić stymulację dla naszego umysłu samo w sobie. Inne światło może rzucić rozdział do którego uzyskujemy dostęp po ukończeniu głównego wątku fabularnego.

Większość osiągnięć zdobywamy w ramach postępów w fabule, część jest opcjonalna i osobiście doradzam skorzystanie z poradników, gdyż część uzyskać możemy z racji zupełnie nieintuicyjnych działań czy wręcz poprzez pomyłki. Niemniej są one stosunkowo łatwe do uzyskania, pomaga też opcja powtarzania rozdziałów.

Muzyka subtelnie podkreśla emocjonalność wydarzeń i animacji pomiędzy nimi. Jest adekwatnie dobrana.

Co oferuje nam ten tytuł? Przede wszystkim pięknie narysowane animacje i rozczulający scenariusz. Jest akuratną opcją na kilka godzin w ciepłej otulinie delikatnych emocji i subtelnej stymulacji neuronów przez łamigłówki. Jeżeli cenicie sobie produkcje studia Ghibli i ich magiczny realizm, to otrzymujecie szansę na ich interaktywną wersję. Cena gry jest w pełni usprawiedliwioną pietyzmem wykonania. Warto spróbować sił w malarstwie, w ramach przerwy od większych i dłuższych produkcji - bez względu na to ile mamy lat.

ZALETY:
- intuicyjna w obsłudze
- pozytywnie emocjonalna, acz delikatna w przekazie
- świetne animacje

WADY:
- krótka

Osoby, które grałyby w tę grę:
- Gabriel García Márquez
- Edvard Munch
- Hayao Miyazaki

Osoby, które nie grałyby w tę grę:
- Vincent van Gogh
- Gustave Flaubert
- Junji Ito

Autor: Ksiądz Malkavian
skomentuj
KOMENTARZE NA TEMAT GRY
więcej komentarzy dodaj komentarz
RECENZJE CZYTELNIKÓW
ILOŚĆ RECENZJI - ŚREDNIA OCENA - % więcej recenzji dodaj recenzję